~ Zakochiwanie się to nie zawsze motylki w brzuchu, w szczególności zakochiwanie się w kimś tak niebezpiecznym jak Niall Horan. ~
****
- Chodźmy, Mariam! – krzyknęła stojąca na schodach Karrie, moja przyjaciółka.
Czułam się jak idiotka w tej krótkiej sukience. Ale to było moje zobowiązanie, by ją założyć, od kiedy Karrie ją dla mnie kupiła. Uśmiechała się, widząc mnie, przemierzającą drogę po schodach.
- Musimy już spadać! Jessica czeka na nas w samochodzie! – zadeklarowała, wypychając mnie przez drzwi.
Wybierałyśmy się do pewnego rodzaju klubu, gdzie powinniśmy się świetnie bawić, będąc wszystkie singielkami. „Czas istnieje, ale tylko pomiędzy imprezami. ” – tak mawiają.
Wreszcie dojechałyśmy pod wielki budynek, gdzie wszyscy zmierzali ku drzwiom wejściowym. Ilość ludzi wywołała u mnie lekkie zdenerwowanie. Cała nasza trójka weszła do wnętrza klubu. Gdy ja zajmowałam miejsce przy stoliku, moje towarzyszki żwawo tańczyły na parkiecie.
Po pewnym czasie Jessica przysiadła się do mnie, dostrzegając poirytowanie na mojej twarzy.
- Dawaj, Mariam!! Idź się wyszalej! Nie poderwiesz chłopaka zmulając przy stoliku! – powiedziała, wyrzucając ręce w górę.
- Ugh, no dobrze... Miejmy już to za sobą.
Wstałam i podążyłam za moją przyjaciółkę w stronę parkietu. Zaczęłam kołysać biodrami, próbując zarazem wbić się w rytm.
- Jessica, nie jestem w tym dobra! – starałam się przekrzyczeć muzykę.
- Oczywiście, że jesteś!! Kolesie już zaczęli pożerać Cię wzrokiem! – wskazała palcem na chłopaka o blond włosach i błyszczących, niebieskich oczach. Gapił się na mnie, a ja nie przerywałam mojego „tańca”. Jessica celowo przeniosła się do innej części klubu, zostawiając mnie samą. Moje serce biło jak szalone, ponieważ zdałam sobie sprawę, że przystojny blondyn zmierzał w moją stronę.
Nawet nic nie powiedział – po prostu przyciągnął mnie jak najbliżej siebie.
- Co Ty wyrabiasz, kochanie? – wyszeptał mi do ucha, kładąc dłonie na moich biodrach.
Próbowałam wydostać się z jego uścisku, jednak ten nie dawał za wygraną. Zaciągnął nas do miejsca w klubie, gdzie nikogo nie było. Z przerażenia nie mogłam zapanować nad moim ciężkim oddechem.
- Jak masz na imię? – zapytałam.
- Niall, a Ty, skarbie?
- Mariam. – odpowiedziałam drżącym głosem.
- Mhmmm, przepiękne imię... – mruknął. Zaczął podróżować dłońmi wzdłuż mojej talii. Niespodziewanie jęknęłam w odpowiedzi na jego poczynania. Niall przyglądał mi się pożądającym wzrokiem. Następnie podciągnął w górę sukienkę, którą miałam na sobie.
- Nie... Nie teraz. – wymamrotałam, próbując odciągnąć jego ręce z moich ud. Na marne - był za silny.
- Mariam, chcę Ci tylko sprawić przyjemność.
Mój brak racjonalnego myślenia nie zdołał powstrzymać blondyna, gdy jego ręce powędrowały ku mojej bieliźnie. Oddychałam płytko, gdy wślizgiwał się dłońmi do moich majtek.
- Będzie zabawa. – skwitował, szczerząc się do mnie. Kolejny jęk wydostał się z moich ust, gdy zaczął się ze mną droczyć.
W pewnym momencie Niall zabrał swoją dłoń, śmiejąc się.
- Nie chcę Cię przelecieć, Mariam. Może następnym razem? – powiedział, uśmiechając się łobuziersko. Następnie wziął mój telefon i wstukał swój numer. Kiedy mi go oddawał, zauważyłam, że wysłał do siebie sms’a.
- Muszę iść, kochanie. Do zobaczenia jutro.
Przybliżył się na niebezpieczną odległość i pocałował mnie brutalnie w usta. Zaraz po tym oddalił się, a ja stałam w miejscu osłupiała, próbując odtworzyć wszystko, co wydarzyło się, od kiedy się tu znalazłam. Co powinnam była zrobić? Niall w zasadzie, przed chwilą oświadczył, że zamierza się jutro ze mną spotkać. Coś mówiło mi, że nie będę mogła mu odmówić. Westchnęłam donośnie, wracając do wnętrza klubu, w celu odnalezienia przyjaciółek.
****
Zajęłam moje miejsce przy stoliku. Jak kurwa do tego wszystkiego doszło?! Moje myśli wciąż miotały się wokół JEGO osoby. Piękny, podniecająco przerażający koleś doprowadził mnie do szaleństwa w tak krótkim czasie. Na dodatek chciał się ze mną jutro spotkać...
Do świata żywych przywróciła mnie Karrie, która dosiadła się tuż obok.
- O co w tym wszystkim chodzi? Gdzie byłaś? - spojrzała na mnie wyczekująco.
- Szczerze, to sama nie jestem pewna, Karrie.
Usłyszawszy moją odpowiedź, brunetka energicznie potrząsnęła głową.
- Nie spodobał mi się sposób, w jaki Cię traktował... Według mnie, jest przerażający.
- Zgadzam się... - urwałam, gdyż poczułam, jak mój telefon wibruje.
Od: Nieznany
Bądź gotowa na 7. Załóż coś ładnego dla mnie - Niall xx
Nie mam najmniejszego zamiaru iść na tą pieprzoną "randkę''.
Do: Niall
Co powiesz na ... Hmmm... Nie? Nigdzie z Tobą nie idę.
Karrie zauważyła, jak wpatruję się w telefon i nerwowo coś wypisuję.
- Więc.... Z kim tak piszesz?
- Niall... Ehh. Chce się ze mną spotkać jutro wieczorem.
- No.. To nic nadzwyczajnego. Co Ty na to?
- Jasno przedstawiłam sprawę - nie chcę mieć z nim nic wspólnego.
Dziewczyna najwyraźniej odetchnęła z ulgą. Cóż, ona na prawdę się o mnie troszczy.
- Dobrze. Powinnyśmy już chyba wracać.
W odpowiedzi kiwnęłam twierdząco głową i zaczęłam wyszukiwać wzrokiem Jessici.
Kiedy znalazłyśmy się w samochodzie dostałam kolejnego sms'a od blond chłopaka.
Od: Niall
Będziesz w moja w ten, czy inny sposób. Równie dobrze mogę wyczekiwać na Ciebie pod Twoim domem, księżniczko.
Chwila. On wiedział, gdzie ja mieszkam? Kurwa. To było chore. Przerosła mnie ta sytuacja. Zadrżałam, kładąc telefon na kolana.
- Wszystko w porządku? - zapytała Jessica, patrząc na mnie troskliwie.
- Tak, jest spoko. - odrzekłam mało przekonująco.
Miałam ochotę zapaść się pod ziemię, jednak w tym momencie zatrzymałyśmy się pod moim domem. Pożegnałam się niechętnie z przyjaciółkami, obiecując zarazem, że jeszcze się dzisiaj odezwę.
- Koniecznie musisz nam powiedzieć o tym kolesiu, Niall'u.
Sama wspominka o nim wywoływała u mnie falę dreszczy.
- Dobrze.
Weszłam do domu i od razu pognałam do mojego pokoju. Rzuciłam telefon na łóżko, jednak spostrzegłam, że na wyświetlaczu pojawiła się informacja o nowo otrzymanej wiadomości.
Od: Niall
Odpisywanie na moje sms'y nie jest jakoś szczególnie ciężkie. Widzę Cię.
Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka spowodowana strachem. Natychmiastowo zbliżyłam się do okna. Stał tam, na moim podwórzu, uśmiechając się dumnie.
Do: Niall
Zasłaniam zasłony.
Tak jak napisałam, tak zrobiłam. Próbowałam zapanować nad moim szalejącym w piersiach sercem. Przyszło kolejne powiadomienie o nowej wiadomości.
Od: Niall
Odsłoń je. Chcę Ci coś pokazać, skarbie. xx
Co on chce mi pokazać? Nieśmiało zerknęłam przez szparę między zasłonami. Stał tam on, bez koszulki i szczerzył się do mnie jak diabeł. Kurwa. Miał niezłe ciało. Poczułam, że się rumienię, więc pospiesznie zasłoniłam zasłony.
Od: Niall
Mhmm, świetna reakcja. Nie spodziewałem się tego rumieńca, kochanie ;)
Mogłam sobie wyobrazić jego, śmiejącego się ze sposobu, jak moja twarz nabierała czerwonego koloru.
Do: Niall
Jestem zmęczona. Idę do łóżka...
W zadziwiająco szybkim tempie otrzymałam odpowiedź.
Od: Niall
Dobranoc, Mariam. Nie mogę doczekać się jutra. xx
Opadłam z przemęczenia na łóżko zaraz po założeniu na siebie piżamy. Gdy tylko zamknęłam oczy, nie mogłam opanować myśli, które wciąż analizowały wszystko, od pierwszego spojrzenia na blondyna, po zabranie mnie na stronę w klubie, aż po półnagi pokaz na moim podwórku.
****
- Mariam, budź się! Śniadanie gotowe. - nalegała mama, potrząsając mną energicznie.
Kiedy się wybudziłam, poczułam unoszącą się w powietrzu woń naleśników. Od razu zmierzyłam za zapachem wpadając do kuchni jak burza.
- Wyglądasz na rozbudzoną. - powiedziała złośliwie moja rodzicielka.
- Ekstremalnie rozbudzoną. - ziewnęłam głośno. - Mamo, kto mieszka teraz obok nas?
- Oh, rodzina Horanów. Przeprowadzili się tutaj aż z Irlandii.
Wyjrzałam przez kuchenne okno, dostrzegając Niall'a tuż przed moim domem. Skinął głową, dając mi do zrozumienia, żebym wyszła na zewnątrz.
- Zaraz wracam... Ermm.. Muszę zaczerpnąć powietrza. - poinformowałam i totalnie zbywając mamę wyszłam w domu.
Czego on mógł ode mnie chcieć?
______________________________________________
Witam.
Na samym wstępie powiem, że to nie ja jestem wstępem tego opowiadania. Jedynie staram się przetłumaczyć je dla Was i obiecuję, że dołożę do tego wszelkich starań, żeby zachowało swoją pierwotną magię. Mam nadzieję, że Was nie zawiodę.
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach, napiszcie w komentarzach nazwy Waszych twitterów :)
****
- Chodźmy, Mariam! – krzyknęła stojąca na schodach Karrie, moja przyjaciółka.
Czułam się jak idiotka w tej krótkiej sukience. Ale to było moje zobowiązanie, by ją założyć, od kiedy Karrie ją dla mnie kupiła. Uśmiechała się, widząc mnie, przemierzającą drogę po schodach.
- Musimy już spadać! Jessica czeka na nas w samochodzie! – zadeklarowała, wypychając mnie przez drzwi.
Wybierałyśmy się do pewnego rodzaju klubu, gdzie powinniśmy się świetnie bawić, będąc wszystkie singielkami. „Czas istnieje, ale tylko pomiędzy imprezami. ” – tak mawiają.
Wreszcie dojechałyśmy pod wielki budynek, gdzie wszyscy zmierzali ku drzwiom wejściowym. Ilość ludzi wywołała u mnie lekkie zdenerwowanie. Cała nasza trójka weszła do wnętrza klubu. Gdy ja zajmowałam miejsce przy stoliku, moje towarzyszki żwawo tańczyły na parkiecie.
Po pewnym czasie Jessica przysiadła się do mnie, dostrzegając poirytowanie na mojej twarzy.
- Dawaj, Mariam!! Idź się wyszalej! Nie poderwiesz chłopaka zmulając przy stoliku! – powiedziała, wyrzucając ręce w górę.
- Ugh, no dobrze... Miejmy już to za sobą.
Wstałam i podążyłam za moją przyjaciółkę w stronę parkietu. Zaczęłam kołysać biodrami, próbując zarazem wbić się w rytm.
- Jessica, nie jestem w tym dobra! – starałam się przekrzyczeć muzykę.
- Oczywiście, że jesteś!! Kolesie już zaczęli pożerać Cię wzrokiem! – wskazała palcem na chłopaka o blond włosach i błyszczących, niebieskich oczach. Gapił się na mnie, a ja nie przerywałam mojego „tańca”. Jessica celowo przeniosła się do innej części klubu, zostawiając mnie samą. Moje serce biło jak szalone, ponieważ zdałam sobie sprawę, że przystojny blondyn zmierzał w moją stronę.
Nawet nic nie powiedział – po prostu przyciągnął mnie jak najbliżej siebie.
- Co Ty wyrabiasz, kochanie? – wyszeptał mi do ucha, kładąc dłonie na moich biodrach.
Próbowałam wydostać się z jego uścisku, jednak ten nie dawał za wygraną. Zaciągnął nas do miejsca w klubie, gdzie nikogo nie było. Z przerażenia nie mogłam zapanować nad moim ciężkim oddechem.
- Jak masz na imię? – zapytałam.
- Niall, a Ty, skarbie?
- Mariam. – odpowiedziałam drżącym głosem.
- Mhmmm, przepiękne imię... – mruknął. Zaczął podróżować dłońmi wzdłuż mojej talii. Niespodziewanie jęknęłam w odpowiedzi na jego poczynania. Niall przyglądał mi się pożądającym wzrokiem. Następnie podciągnął w górę sukienkę, którą miałam na sobie.
- Nie... Nie teraz. – wymamrotałam, próbując odciągnąć jego ręce z moich ud. Na marne - był za silny.
- Mariam, chcę Ci tylko sprawić przyjemność.
Mój brak racjonalnego myślenia nie zdołał powstrzymać blondyna, gdy jego ręce powędrowały ku mojej bieliźnie. Oddychałam płytko, gdy wślizgiwał się dłońmi do moich majtek.
- Będzie zabawa. – skwitował, szczerząc się do mnie. Kolejny jęk wydostał się z moich ust, gdy zaczął się ze mną droczyć.
W pewnym momencie Niall zabrał swoją dłoń, śmiejąc się.
- Nie chcę Cię przelecieć, Mariam. Może następnym razem? – powiedział, uśmiechając się łobuziersko. Następnie wziął mój telefon i wstukał swój numer. Kiedy mi go oddawał, zauważyłam, że wysłał do siebie sms’a.
- Muszę iść, kochanie. Do zobaczenia jutro.
Przybliżył się na niebezpieczną odległość i pocałował mnie brutalnie w usta. Zaraz po tym oddalił się, a ja stałam w miejscu osłupiała, próbując odtworzyć wszystko, co wydarzyło się, od kiedy się tu znalazłam. Co powinnam była zrobić? Niall w zasadzie, przed chwilą oświadczył, że zamierza się jutro ze mną spotkać. Coś mówiło mi, że nie będę mogła mu odmówić. Westchnęłam donośnie, wracając do wnętrza klubu, w celu odnalezienia przyjaciółek.
****
Zajęłam moje miejsce przy stoliku. Jak kurwa do tego wszystkiego doszło?! Moje myśli wciąż miotały się wokół JEGO osoby. Piękny, podniecająco przerażający koleś doprowadził mnie do szaleństwa w tak krótkim czasie. Na dodatek chciał się ze mną jutro spotkać...
Do świata żywych przywróciła mnie Karrie, która dosiadła się tuż obok.
- O co w tym wszystkim chodzi? Gdzie byłaś? - spojrzała na mnie wyczekująco.
- Szczerze, to sama nie jestem pewna, Karrie.
Usłyszawszy moją odpowiedź, brunetka energicznie potrząsnęła głową.
- Nie spodobał mi się sposób, w jaki Cię traktował... Według mnie, jest przerażający.
- Zgadzam się... - urwałam, gdyż poczułam, jak mój telefon wibruje.
Od: Nieznany
Bądź gotowa na 7. Załóż coś ładnego dla mnie - Niall xx
Nie mam najmniejszego zamiaru iść na tą pieprzoną "randkę''.
Do: Niall
Co powiesz na ... Hmmm... Nie? Nigdzie z Tobą nie idę.
Karrie zauważyła, jak wpatruję się w telefon i nerwowo coś wypisuję.
- Więc.... Z kim tak piszesz?
- Niall... Ehh. Chce się ze mną spotkać jutro wieczorem.
- No.. To nic nadzwyczajnego. Co Ty na to?
- Jasno przedstawiłam sprawę - nie chcę mieć z nim nic wspólnego.
Dziewczyna najwyraźniej odetchnęła z ulgą. Cóż, ona na prawdę się o mnie troszczy.
- Dobrze. Powinnyśmy już chyba wracać.
W odpowiedzi kiwnęłam twierdząco głową i zaczęłam wyszukiwać wzrokiem Jessici.
Kiedy znalazłyśmy się w samochodzie dostałam kolejnego sms'a od blond chłopaka.
Od: Niall
Będziesz w moja w ten, czy inny sposób. Równie dobrze mogę wyczekiwać na Ciebie pod Twoim domem, księżniczko.
Chwila. On wiedział, gdzie ja mieszkam? Kurwa. To było chore. Przerosła mnie ta sytuacja. Zadrżałam, kładąc telefon na kolana.
- Wszystko w porządku? - zapytała Jessica, patrząc na mnie troskliwie.
- Tak, jest spoko. - odrzekłam mało przekonująco.
Miałam ochotę zapaść się pod ziemię, jednak w tym momencie zatrzymałyśmy się pod moim domem. Pożegnałam się niechętnie z przyjaciółkami, obiecując zarazem, że jeszcze się dzisiaj odezwę.
- Koniecznie musisz nam powiedzieć o tym kolesiu, Niall'u.
Sama wspominka o nim wywoływała u mnie falę dreszczy.
- Dobrze.
Weszłam do domu i od razu pognałam do mojego pokoju. Rzuciłam telefon na łóżko, jednak spostrzegłam, że na wyświetlaczu pojawiła się informacja o nowo otrzymanej wiadomości.
Od: Niall
Odpisywanie na moje sms'y nie jest jakoś szczególnie ciężkie. Widzę Cię.
Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka spowodowana strachem. Natychmiastowo zbliżyłam się do okna. Stał tam, na moim podwórzu, uśmiechając się dumnie.
Do: Niall
Zasłaniam zasłony.
Tak jak napisałam, tak zrobiłam. Próbowałam zapanować nad moim szalejącym w piersiach sercem. Przyszło kolejne powiadomienie o nowej wiadomości.
Od: Niall
Odsłoń je. Chcę Ci coś pokazać, skarbie. xx
Co on chce mi pokazać? Nieśmiało zerknęłam przez szparę między zasłonami. Stał tam on, bez koszulki i szczerzył się do mnie jak diabeł. Kurwa. Miał niezłe ciało. Poczułam, że się rumienię, więc pospiesznie zasłoniłam zasłony.
Od: Niall
Mhmm, świetna reakcja. Nie spodziewałem się tego rumieńca, kochanie ;)
Mogłam sobie wyobrazić jego, śmiejącego się ze sposobu, jak moja twarz nabierała czerwonego koloru.
Do: Niall
Jestem zmęczona. Idę do łóżka...
W zadziwiająco szybkim tempie otrzymałam odpowiedź.
Od: Niall
Dobranoc, Mariam. Nie mogę doczekać się jutra. xx
Opadłam z przemęczenia na łóżko zaraz po założeniu na siebie piżamy. Gdy tylko zamknęłam oczy, nie mogłam opanować myśli, które wciąż analizowały wszystko, od pierwszego spojrzenia na blondyna, po zabranie mnie na stronę w klubie, aż po półnagi pokaz na moim podwórku.
****
- Mariam, budź się! Śniadanie gotowe. - nalegała mama, potrząsając mną energicznie.
Kiedy się wybudziłam, poczułam unoszącą się w powietrzu woń naleśników. Od razu zmierzyłam za zapachem wpadając do kuchni jak burza.
- Wyglądasz na rozbudzoną. - powiedziała złośliwie moja rodzicielka.
- Ekstremalnie rozbudzoną. - ziewnęłam głośno. - Mamo, kto mieszka teraz obok nas?
- Oh, rodzina Horanów. Przeprowadzili się tutaj aż z Irlandii.
Wyjrzałam przez kuchenne okno, dostrzegając Niall'a tuż przed moim domem. Skinął głową, dając mi do zrozumienia, żebym wyszła na zewnątrz.
- Zaraz wracam... Ermm.. Muszę zaczerpnąć powietrza. - poinformowałam i totalnie zbywając mamę wyszłam w domu.
Czego on mógł ode mnie chcieć?
______________________________________________
Witam.
Na samym wstępie powiem, że to nie ja jestem wstępem tego opowiadania. Jedynie staram się przetłumaczyć je dla Was i obiecuję, że dołożę do tego wszelkich starań, żeby zachowało swoją pierwotną magię. Mam nadzieję, że Was nie zawiodę.
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach, napiszcie w komentarzach nazwy Waszych twitterów :)
TYTYRYTY PIERWSZA <3
OdpowiedzUsuńZAPOWIADA SIĘ FAJNIE :)
CZEKAM NA DALSZY ROZWÓJ AKCJI :)
JEŚLI MOŻESZ INFORMUJ MNIE - @Kanapka_Horana
Zapowiada się bardzo ciekawie ;D. Zobaczymy jak się rozwinie akcja. Czekam na nexta :p <3
OdpowiedzUsuńChce kolejny rozdział didbdofndofh
OdpowiedzUsuńDawaj kdndfdof
*----------*
@Martine2027
już nie mogę się doczekać skjsdnjnjsdnjsd *u*
OdpowiedzUsuń@oranzadazbiedry
ja już chcę kolejny rozdział *_*
OdpowiedzUsuńinformuj mnie, proszę @Follow_me_Zouis
ciekawie się zapowiada. :)
OdpowiedzUsuńBad Niall, może być ciekawie, ^^
@_adoraboo
http://would-you-capture-it.blogspot.com/
Adnsnosfofsifsdfsd ale zajebiste! *.* @swag_on_me_now
OdpowiedzUsuńBad Niall, mmm bedzie bosko XD
OdpowiedzUsuńFajnie tlumaczysz, wszystko jest zrozumiale i wgl ;3e
@1DWixx
@LoveAndHatex
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny rozdział ♥
niegrzeczny Nialler to jest to :D
OdpowiedzUsuńkręci mnie, hahah :D
genialne! nie mogę się doczekać następnego :D
@caasumii
czekałam na takie opowiadanie ze złym Niallem! :D świetnie przetłumaczyłaś, czekam na kolejnym jeśli możesz informuj mnie dalej :)) @dajmibit
OdpowiedzUsuńCUDOWNY!!! <3 Czekam na więcej ~@Mariah4848
OdpowiedzUsuńwspaniałe opowiadanie, cudownie tłumaczysz <3 czekam na następny rozdział. uwielbiam Niall'a w takiej postaci!
OdpowiedzUsuńMój mężu czy ty chcesz mnie zdradzić?!
OdpowiedzUsuńRozdział jest po prosty nsiofifewinodwfiodwoi, aż brak słów ♥ @swag_on_me_now
@Horankowaaaa
OdpowiedzUsuńczekam .Xx
OdpowiedzUsuń@uhyoyo